MARSZ PAMIĘCI - PRUSZKÓW - 7 września 2014.

          O Marszu Pamięci, upamiętniającym wysiedlenie ludności cywilnej z Warszawy, organizowanym przez Starostwo i Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie w ramach obchodów 70 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, dowiedziałem się z Internetu. Uroczystość objął patronatem honorowym Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski.
          Od lat pragnąłem odwiedzić miejsce, w którym przebywałem ponad tydzień 70 lat temu jako 2,5-letnie dziecko, nieświadome dramatycznych chwil jakie przeżywała ludność cywilna Warszawy wysiedlona po powstaniu. Moja wiedza o wojnie i losach powojennych oparta była na opowiadaniach mamy, w trakcie których wielokrotnie w naszych oczach ukazywały się łzy. W obozie w Pruszkowie przebywała z nami także babcia Michalina Celejewska. Finalnie wszyscy mieliśmy szczęście - przeżyliśmy.
          Nic więc dziwnego, że pragnąłem wziąć udział w Marszu Pamięci. Udogodnieniem stała się propozycja moich kolegów ze Stowarzyszenia "Chrobry I" w Zduńskiej Woli, którzy jako grupa rekonstrukcyjna wybierali się na tę uroczystość. Do Pruszkowa przybyliśmy w przeddzień autokarem wiozącym grupy rekonstrukcyjne z miejscowości Jugów, Ludwikowice Kłodzkie, Wrocław, Zduńska Wola, Walichnowy, Mszczonów. W rekonstrukcji wzięło udział ponad 200 uczestników z różnych stron Polski, z Warszawy i okolicznych miejscowości.
          Po zakwaterowaniu w jednej ze szkół pruszkowskich cała ekipa udała się w miejsce planowanej rekonstrukcji. To było moje pierwsze zderzenie z przeszłością. Spotęgowane zostało wielogodzinnymi próbami, do późnego wieczora, wprowadzającymi w klimat tamtych wydarzeń. Przygotowaniem pod względem aktorskim, ubiorami z tamtej epoki, zajmowała się Małgorzata Retkowska, doświadczona rekonstruktorka, reżyser, założycielka Grupy Rekonstrukcji Historycznych Ludności Cywilnej.
          Nie było to łatwe przedsięwzięcie, bowiem w ciągu paru godzin mieliśmy stać się wysiedleńcami z Warszawy. Uczestnikami inscenizacji byli ludzie w różnym wieku, kobiety i mężczyźni, zdecydowanie starsze osoby, młodzież i dzieci. Bardzo przeżywałem zarówno przygotowania jak i sam marsz. Mimo, że nie pamiętałem nic z tamtych lat, jednak wiedza którą posiadałem powodowała, że emocje jakich doświadczyłem były ogromne.

          


          


          Marsz Pamięci rozpoczął się w niedzielę 7 września, o godzinie 9.30 od dawnego przejazdu kolejowego przy ul. 3 Maja przez dawną Bramę Główną do hali numer 5 pod Pomnik "Tędy przeszła Warszawa". Wszystkim uczestnikom udzielił się szczególny nastrój oddający tragedię tamtych lat. Trudno mi opisać mój stan emocjonalny, pełen wzruszeń i przeżyć. Nie tylko ja, ale zdecydowana większość uczestników bardzo przeżywała te chwile. Wydawało nam się, że na chwilę przenieśliśmy się w tamte tragiczne czasy. Złożyło się na taki efekt solidne przygotowanie aktorskie, historyczne i logistyczne, mimo tak krótkiego czasu. Przede wszystkim jednak wpływ miała świadomość uczestniczenia w doniosłym, ważnym historycznie, tragicznym wydarzeniu z życia ludności cywilnej Warszawy.

          


          


          Inscenizacja była naprawdę profesjonalnie przygotowana, stroje czy mundury żołnierzy niemieckich wyglądały bardzo realistycznie, a uczestnicy wcielający się w rolę ludności cywilnej byli bardzo przekonujący. Krzyki dzieci i kobiet, jęki rannych tłumione ostrymi komendami i kolbami karabinów niemieckich żołnierzy, siostry zakonne pomagające zmęczonym, pragnącym i zniedołężniałym, lekarz próbujący ratować życia ludzkie, ksiądz modlący się, spowiadający i udzielający ostatniego namaszczenia. I ta niepewność - co z nami będzie?

          


          


          Z opowiadań mamy pamiętam, że w tamtych chwilach rozmawiała z babcią "...że niech się dzieje, co ma być, żebyśmy tylko byli razem". I taki nastrój udzielił się mnie i pozostałym uczestnikom. Przeszłość wróciła Uczestniczyliśmy w niecodziennym i poruszającym wydarzeniu. Zakończone zostało uroczystą mszą świętą pod pomnikiem, koncelebrowaną przez Metropolitę Warszawskiego, kardynała Kazimierza Nycza. Po mszy rozpoczął się apel pamięci i zapalenie imiennych Zniczy Pamięci, po którym miało miejsce uroczyste złożenie wieńców pod pomnikiem "Tędy Przeszła Warszawa".
          Marsz Pamięci na pewno na długo pozostanie niezapomnianym przeżyciem dla widzów licznie przybyłych w to niedzielne przedpołudnie 7 września 2014 roku w okolice Muzeum Dulag 121, a także w mojej pamięci. Jestem szczególnie szczęśliwy, że mogłem uczestniczyć w tym ważnym, szczególnie dla mnie, wydarzeniu. Byłem jednym z trzech przypuszczalnie uczestników marszu, którzy 70 lat temu przemierzyli tę drogę z Warszawy do Pruszkowa jako dzieci. I wtedy i obecnie, z racji wieku, nie było łatwo.

          


          


          Obok uczestnictwa satysfakcją dla nas, którzy przeżyliśmy wojnę, powstanie i wysiedlenie, były słowa Starosty Pruszkowskiego i dyrektora Muzeum Dulag 121: "Dziękuję wszystkim, a zwłaszcza tym byłym więźniom Dulagu 121 lub członkom ich rodzin, którzy zdecydowali się wziąć udział w Marszu Pamięci".
          A także słowa Małgorzaty Retkowskiej, reżysera rekonstrukcji: "Chylę czoło przed osobami, które przeszły przez piekło Dulagu, a dzisiaj zdecydowały się wziąć udział w Marszu, pokonując swoją traumę z dzieciństwa."


Piotr Gałczyński - rocznik 1942 Warszawa - Mokotów obecnie - Zduńska Wola


          W zamieszczonych dwóch galeriach zdjęć Muzeum Dulag 121 można obejrzeć pełną dokumentację zdjęciową rekonstrukcji historycznej "Marsz Pamięci - 7 września 2014"; niektóre ze zdjęć prezentujemy w fotoreportażu.
          Marsz Pamięci - Część I
          Marsz Pamięci - Część II

          Zapraszamy również do lektury książki Alexandry Richie "Warszawa 1944. Tragiczne Powstanie", gdzie można poznać, między innymi, przejmujące szczegóły wydarzeń mających miejsce w Durchganglager 121 Pruszków jesienią 1944 roku.


opracował: Maciej Janaszek-Seydlitz



Copyright © 2015 SPPW 1944. Wszelkie prawa zastrzeżone.