Powstańcze relacje świadków

Powstańcze wspomnienia Janusza Gundermana

Epilog





Janusz Gunderman,
ur. 24.11.1926 w Poznaniu
kapral NOW i Armii Krajowej
ps. "2671", "Janusz"
batalion "Gustaw-Harnaś"
kompania "Aniela"
nr jen. 140334





         EPILOG - OKRES PO WYZWOLENIU

         W końcu kwietnia uwalniają nas Amerykanie i po krótkim czasie, kiedy tereny gdzie się znajdujemy mają zająć Rosjanie, wycofujemy się z Amerykanami na zachód. Amerykanie sprawiają na nas wrażenie innego wojska od tego co znamy, raczej na luzie, kojarzą się nam z kowbojami na Harleyach zamiast na koniach.

    


         Po różnych perturbacjach ląduję ostatecznie z powrotem w Fallingbostel, gdzie powstał duży obóz dla uchodźców i byłych jeńców. Mieszkaliśmy tam w byłych koszarach niemieckich.
         Wstępuję do kompanii szkolnej i w utworzonym tam gimnazjum im. Kasprowicza kończę do września 1946 r. IV klasę gimnazjum.

    


    


         Przebywam tam tak długo, bo absolutnie nie wiem czy wracać do kraju, gdzie trwa praktycznie okupacja sowiecka, czy emigrować na zachód.
         Decyzja jest naprawdę bardzo trudna.
         Ostatecznie wracam we wrześniu 1946 r. Zatrzymuję się w Poznaniu u siostry, która studiuje na Wyższej Szkole Inżynierskiej, a następnie wyjeżdżam do Gdańska, gdzie zamieszkał po wojnie mój Ojciec. Tam wstępuję do I Liceum im. M. Kopernika, gdzie na przyspieszonym kursie przerabiam 2 klasy w 1 rok i zdaję maturę.



         Jest jeszcze jedno wydarzenie, o którym chcę wspomnieć.
         W październiku 1946 r. wpadam przypadkowo w ,,kocioł'' przygotowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Zabrany do siedziby U.B. w Gdańsku spędzam tam 10 dni na przesłuchaniach (na szczęście bez bicia), natomiast słyszę jak przesłuchują innych! Zwolniony, po podpisaniu zobowiązania, że nie powiem gdzie byłem, wracam do domu.
         Ponieważ zniknąłem bez śladu, Ojciec zawiadomił Milicję o moim zaginięciu a następnie zawiadomił, że się odnalazłem nie podając gdzie byłem. Na drugi dzień rano zjawiła się Milicja i zabrała mnie na komisariat abym wyjaśnił gdzie byłem, bo inaczej mnie nie wypuszczą. Wybierając między złem a gorszym, pamiętając o podpisanym zobowiązaniu, powiedziałem, że nie mogę nic powiedzieć, a na dalszą indagację oświadczyłem, że nie oddalałem się z terenu Gdańska, co było ważne, ponieważ sugerowano mi, że może byłem w tym czasie w ,,lesie''. W końcu przesłuchujący domyślił się chyba gdzie byłem i wieczorem wróciłem do domu.
         Muszę powiedzieć, że przez cały ten czas występowałem w mundurze angielskim, ponieważ innego ubrania nie miałem, a to na pewno nie sprzyjało mojej sytuacji. Jeszcze przez cały rok nachodził mnie tajniak z U.B. abym pamiętał, że mają mnie na oku.






         opracował na podstawie notatek w kalendarzyku, oraz zapamiętanych zdarzeń.
         mgr. inż. Janusz Gunderman
         por. rez. w st. spocz.
         kpr. batalionu ,,GUSTAW-HARNAŚ''
         komp. ,,ANIELA''
         ps. ,,2671'', ,,Janusz''
         Narodowa Organizacja Wojskowa-ARMIA KRAJOWA

         Posiadane najważniejsze odznaczenia.
         1. Krzyż Walecznych - dn. 05.12.1989 r., nr DK-11769/W, Rozkaz D-cy Grupy ,,Północ''z dn. 31.08.1944 r.;
         2. Krzyż Armii Krajowej - dn. 24.05.1987 r., nr 38483, Londyn;
         3. Medal Woj. Polskiego po raz 1 i 2 dn.15.08.1948 r., nr 41053;
         4. Warszawski Krzyż Powstańczy dn.07.07.1982 r., nr 57-82-30 K;
         5. Krzyż Partyzancki - dn. 18.04.1995 r., nr 52-95-2.







       Janusz Gunderman,
ur. 24.11.1926 w Poznaniu
kapral NOW i Armii Krajowej
ps. "2671", "Janusz"
batalion "Gustaw-Harnaś"
kompania "Aniela"
nr jen. 140334





Copyright © 2005 Maciej Janaszek-Seydlitz. Wszelkie prawa zastrzeżone.