Polemika Pana Jana Kurdwanowskiego ps. "Krok"


          Przy relacjonowaniu poszczególnych epizodów Powstania Warszawskiego przez różnych uczestników walk pojawiają się często różnice w opisie. Wynikają one zarówno ze znacznego upływu czasu jak i różnej perspektywy obserwacji. Często zdający relację znajdowali się w chwili zdarzenia w różnych miejscach, często znaczenie oddalonych od siebie. Nieraz relacja opierała się nie na bezpośredniej obserwacji a na sprawozdaniu złożonym bezpośrednio po fakcie przez innego bezpośredniego świadka zdarzenia.
          Konfrontacja polemicznych wersji tych samych zdarzeń pozwala na pełniejszy opis i zbliżenie się do prawdy historycznej, często trudnej w jednoznacznym osądzie z przyczyn omówionych powyżej.
          Poniżej przytaczamy polemiczną wypowiedź Pana Jana Kurdwanowskiego dotyczącą relacji gen. W. Komornickiego opisującej bombardowanie pasażu Simonsa 31 sierpnia 1944 r. Gen. Komornicki wygłosił ją w czasie spotkania z p. Juliuszem Kuleszą 20 października 2007 r. zorganizowanego przez SPPW 1944 w sali im. J. Nowaka-Jeziorańskiego w Muzeum Powstania. Materiał ze spotkania został 16 listopada 2007 r. opublikowany na stronie Stowarzyszenia w dziale Wywiady/Reportaże.
          Pan Jan Kurdwanowski ps. "Krok" był w czasie Powstania kapralem w kompanii "Lisa" grupowania AK "Chrobry I". W czasie bombardowania w dniu 31.08.1944 r. Pasażu Simonsa był wewnątrz budynku.



Tekst polemiczny

          W reportażu ze spotkania z Juliuszem Kuleszą, z dnia 16.11.07, znajduje się wypowiedź gen. Komornickiego, a w niej fragment opisujący bombardowanie Pasażu Simonsa, który to fragment przytaczam poniżej:
          "Taką panikę przeżywałem, gdy poszła grupa przebicia górą do Ogrodu Saskiego i potem wracała. Wszyscy ludzie którzy weszli w te przejście poszli masowo w kierunku włazu. Niemcy zaatakowali właz sztukasami. Ludzie zaczęli uciekać. Jedyna droga ucieczki była w stronę Pasażu Simonsa. Niemcy dostrzegli, że w tym kierunku posuwają sie duże masy ludzi i zbombardowali całe to zbiegowisko, tę masę spanikowanych ludzi w Pasażu Simonsa. I to że tam jest dzisiaj taki skromny grób i na tym grobie tablica, że tam leżą żołnierze Chrobry I to rzeczywiście prawda, bo to był odcinek Chrobry I.
          Ale ludzie co tam zginęli to nie tylko z Chrobrego I. To była też spanikowana ludność cywilna, która uciekała w tamtą stronę i została zbombardowana".

          Jako żołnierz batalionu "Chrobry I", kompanii "Lisa", byłem uczestnikiem nieudanego przebicia ze Starówki do Śródmieścia, a w czasie bombardowania (31 sierpnia 1944) Pasażu Simonsa znajdowałem się wewnątrz tego budynku.
          A oto kilka moich spostrzeżeń, jak ja to widziałem. Różnią się one od opisu tych wydarzeń przez gen. Komornickiego...
          Tłumy ludności cywilnej oraz rannych i nieuzbrojonych powstańców zgromadziły się głównie na podejściach i na tyłach Banku Polskiego skąd miało wyjść główne natarcie przebicia. Te tłumy, przeszkodziły jednym uzbrojonym oddziałom dojście na czas, innym nawet uniemożliwiły dojście na pozycje wyjściowe nocnego natarcia. Moja grupa uderzeniowa nie dotarła na pozycje wyjściowe natarcia bowiem ugrzęzła w tłumie na ulicy Hipotecznej. Świt zastał nas unieruchomionych w tym tłumie. Gdy się rozwidniło, i przyszła wiadomość że wolnej drogi do Śródmieścia nie ma, tłum nie od razu, ale stopniowo rozszedł się. A gdy się już poluźniło otrzymaliśmy rozkaz aby wejść do domów przy Hipotecznej, a następnie powrócić do Pasażu Simonsa. Nie było paniki i nie było ataku sztukasów.
          Pan gen. Komornicki opisuje nalot sztukasów na ludność cywilną usiłującą zejść do kanału, lecz nie wyjaśnia o jaki właz chodzi. Główny właz Starego Miasta znajdował się na Placu Krasińskich, róg Długiej, i stąd odbywała się ewakuacja do Śródmieścia i na Żoliborz. Inny właz, na ulicy Daniłowiczowskiej, prowadził do kanału bardzo niskiego, słyszałem od łączniczki, że miejscami musiała się posuwać na czworakach.
          Ten opis nalotu na ludność cywilną zgromadzoną wokół włazu na placu Krasińskich znajduje się na stronie sppw w artykule (28.04.07) pt. "Kanały Warszawskie". Cytuję:
          "Rano drugiego września zeszły do kanału oddziały osłonowe, jeńcy i ranni. Kiedy do kanału chciała się dostać ludność cywilna nastąpił nalot lotniczy... zawalił się budynek Sądu Apelacyjnego. Jego gruz zasypał właz grzebiąc wchodzących do kanału".



Fragment mapy okolic ulicy Długiej. Na rogu Długiej i Miodowej, po stronie Pałacu Krasińskich, znajduje się Pałac Badenich, gdzie przed wojną miał siedzibę Sąd Apelacyjny. [WARSZAWA PRZEDWOJENNA. PLAN MIASTA Z 1939 R. Skala 1:25 000; wydawnictwo Kartografia, Warszawa 2004].




Okolice placu Krasińskich, z negatywu Nr 931369; [WARSZAWA Ostatnie Spojrzenie - niemieckie fotografie lotnicze sprzed sierpnia 1944 - Marek Barański, Andrzej Sołtan; wydanie - Muzeum Historyczne m. st. Warszawy, Warszawa 2004].

          Kompania "Lisa" wróciła rano 31 sierpnia do Pasażu Simonsa. Nie towarzyszyła nam ani spanikowana, ani nie spanikowana ludność cywilna. Według opisu gen. Komornickiego ludność spanikowana bombardowaniem włazu (którego?) szukała schronienia w Pasażu Simonsa. Gdyby to był właz na placu Krasińskich ludzie musieliby by biec, co najmniej, 400 metrów od włazu do Pasażu, który był zresztą z trzech stron otoczony przez Niemców. Niemieckie stanowiska znajdowały się: od północy na ul. Nalewki i w Ogrodzie Krasińskich, od zachodu w Arsenale, od południa po nieparzystej stronie ul. Długiej. Przy tym dostęp do Pasażu Simonsa był trudny i niebezpieczny. Pod otwartym niebem, dosłownie należało iść na palcach kilkadziesiąt metrów, bowiem najmniejszy hałas prowokował salwy granatników. Do tego doświadczeni powstańcy znali wąską ścieżkę, którą należało przemykać się do Pasażu, aby unikać ostrzału snajperów i broni maszynowej.



Okolice Pasażu Simonsa i ulicy Długiej z wytyczoną linią frontu w dniu 30.08.1944 i linią przemarszu drużyny Kobuza Batalionu Chrobry I, w nocy 30/31.08.1944. Zaznaczona trójkątna Sala Obrabiarek, zwężająca się w kierunku ulicy Świętojerskiej, jest dokładnym miejscem gdzie obecnie stoi Pomnik Pamięci Batalionu Chrobry I. Świadczą teraz o tym pozostałości czterech żelazobetonowych filarów z Sali Obrabiarek otaczających pomnik; dwa filary od strony Świętojerskiej są znacznie bliżej siebie niż dwa filary od strony Długiej [Mrówka na szachownicy, Jan Kurdwanowski; wydanie V, Warszawa 2007].




Okolice Pasażu Simonsa, z negatywu Nr 931370; [WARSZAWA Ostatnie Spojrzenie - niemieckie fotografie lotnicze sprzed sierpnia 1944 - Marek Barański, Andrzej Sołtan; wydanie - Muzeum Historyczne m. st. Warszawy, Warszawa 2004]

          Ponadto, gdyby ludność cywilna zgromadzona na tyłach Banku Polskiego ratowała się ucieczką do Pasażu Simonsa, musiała by przebiec ulicę Długą. Otóż nie można było przekroczyć Długiej pomiędzy Bankiem Polskim a Pasażem Simonsa bowiem była ona kontrolowana ogniem ze stanowisk niemieckich w Arsenale, na Bielańskiej, i na Przejeździe, aż do barykady pod Trupią Czaszką, przy domu Długa 42. Do tego, domy po nieparzystej stronie Długiej, aż do Hotelu Polskiego (Reduta Matki Boskiej) były już od tygodnia obsadzone przez Niemców. Na Barykadzie tej stała tablica z rysunkiem trupiej czaszki i napisem "Dalsze posuwanie grozi śmiercią".
          Wkrótce po naszym powrocie z przebicia, Pasaż Simonsa został zburzony. Bombardowanie to musiało być już przygotowane wcześniej gdyż byłem świadkiem, jak dwóch powstańców, na jakieś 15 - 25 minut przed bombardowaniem tego rana, meldowało dowódcy kompanii por. "Marianowi", że Niemcy wycofują się z Arsenału. Polskie i niemieckie stanowiska w Pasażu i Arsenale dzieliło tylko kilkanaście kroków, i dlatego obrońcy Pasażu uważali, że nie grozi im bombardowanie. W Pasażu Simonsa chroniło się od dłuższego czasu sporo ludności cywilnej i ona także zginęła.

          W 1989 roku, ze składek i staraniem żołnierzy Batalionu "Chrobry I" Zgrupowania "Sosna", został wzniesiony pomnik w miejscu Pasażu Simonsa upamiętniający poległych żołnierzy. Umieszczone tam są tablice z brązu, z inskrypcjami o poległych żołnierzach batalionu "Chrobry I" oraz osobach cywilnych.

    


    



Z poważaniem
Kapral "Krok"
Jan Kurdwanowski

Nota redakcyjna

          Pan Jan Kurdwanowski wniósł szereg istotnych szczegółów do informacji o zagładzie Pasażu Simonsa. Rejon ten zasadniczo zmienił swój wygląd po wojnie. 4-piętrowy Pasaż Simonsa został zbudowany na rogu Długiej i Nalewki w latach 1900-1903. Następny 6-piętrowy budynek Pasażu został zbudowany wzdłuż ul. Nalewki poza ul. Wyjazd w 1904 r.

  

Widok Pasażu Simonsa (2 zdjęcie - pocztówka nr 61 Ilustrowany Album Starej Warszawy, Robert Marcinkowski, wyd HATTO, Warszawa, 2005)

          Pasaż był przeznaczony na składy towarów i kantory. W czasie oblężenia Warszawy w 1939 r. uległa częściowemu zniszczeniu część narożna. Budynek był tylko częściowo uszkodzony, o czym świadczy jego zdjęcie z końca 1939 r.



Pasaż Simonsa koniec 1939 r. widok z ulicy Bielańskiej


          Potem uszkodzona część budynku została rozebrana. Jest to uwidocznione na planie sytuacyjnym p. Jana Kurdwanowskiego. Fragment Pasażu Simonsa z 1903 r. jest zaznaczony jako "Pusty Dom". Reszta pasażu uległa zagładzie w czasie Powstania.



Widok Pasażu Simonsa po Powstaniu 1944 r.


          Po wojnie pozostałości po kompleksie budynków zlikwidowano całkowicie. Na jego miejscu zbudowano kilkupiętrowy budynek w socrealistycznym stylu a na jego tyłach zupełnie nijaki wieżowiec. W kompleksie budynków mieści się aktualnie Instytut Tele-Radiotechniczny (pod adresem Długa 44/50).

    

Obecny widok okolicy Pasażu Simonsa


          Po tętniących życiem, ruchliwych Nalewkach pozostał dziś fragment wąskiej uliczki prowadzącej do nikąd, wybrukowanej bazaltową kostką (miejscami ze śladami kul) z wpuszczonymi w nią starymi szynami tramwajowymi.

  


          Uliczki, którą nikt nie chodzi, przy której poza Arsenałem, nie stoi żaden dom. I nazwa - Bohaterów Getta.



Obecny widok okolicy Nalewek


          Pomnik batalionu "Chrobry I" w chwili obecnej znajduje się de facto w Ogrodzie Krasińskich, dookoła rośnie trawa. Ponadto, na budynku al. Solidarności 66, po południowej stronie ulicy Długiej przy ul. Bielańskiej, jest błędnie usytuowana tablica pamiątkowa poświęcona 200 uczestnikom Powstania, zabitym 31 sierpnia 1944 r. przez bombę lotniczą (Mapa Pamięci - Stare Miasto 3). Powinna być ona raczej usytuowana w miejscu położenia dawnego Pasażu Simonsa, gdzieś przed lub na budynku wybudowanym po wojnie naprzeciwko Arsenału przy ul. Bohaterów Getta (dawne Nalewki). Nie ma również śladu po budynkach Straży Ogniowej znajdujących się za budynkiem Arsenału, położonych po drugiej stronie Nalewek naprzeciwko 6-piętrowego fragmentu Pasażu Simonsa (zaznaczonymi na szkicu p. Kurdwanowskiego).



          Zmienił się też zasadniczo Plac Krasińskich, który właściwie stał się obecnie ulicą. Właz kanałowy, którym odbyła się ewakuacja powstańczych oddziałów ze Starego Miasta był położony w pobliżu, usytuowanego pod adresem pl. Krasińskich 3, Pałacu Badenich. W budynku tym (zbudowanym w 1838 r.) mieścił się przed wojną Sąd Apelacyjny.



Widok Pałacu Badenich przed wojną


          W 1936 r. na pl. Krasińskich w pobliżu Pałacu Badenich odsłonięto pomnik Jana Kilińskiego, przeniesiony po wojnie na ul. Podwale.



Pomnik Kilińskiego na pl. Krasińskich, na wprost pomnika wylot ul. Miodowej, po prawej boczny ryzalit pałacu Badenich.




Pałac Badenich przed Powstaniem z negatywu Nr 931356; [WARSZAWA Ostatnie Spojrzenie - niemieckie fotografie lotnicze sprzed sierpnia 1944 - Marek Barański, Andrzej Sołtan; wydanie - Muzeum Historyczne m. st. Warszawy, Warszawa 2004].

          Pałac Badenich został zniszczony w czasie Powstania Warszawskiego. Jego gruzy zasypały w czasie bombardowania 2 września 1944 r. właz kanałowy na pl. Krasińskich uniemożliwiając ewakuację resztek oddziałów powstańczych i ludności cywilnej ze Starego Miasta. Gruzy zniszczonego pałacu przetrwały do lat 50-tych kiedy podjęto decyzję o całkowitej jego rozbiórce. W ten sposób zaprzepaszczono możliwość ocalenia od zapomnienia jednego z ciekawych obiektów architektonicznych w Warszawie. Obecnie w pustej przestrzeni pomiędzy narożnikiem pl. Krasińskich i Pałacem Krasińskich jest skwer porośnięty trawą.



Aktualny widok miejsca, gdzie stał Pałac Badenich.

          Dziękujemy Panu Janowi Kurdwanowskiemu za cenne uwagi dotyczące losów batalionu "Chrobry I" i Pasażu Simonsa. W relacjach świadków są zamieszczone wspomnienia innego żołnierza tego zgrupowania, Pana Zbigniewa Galperyna. Nie obejmują jednak one momentu zbombardowania pasażu. Ich autor został wcześniej ranny i trafił 24 sierpnia 1944 r. do szpitala w kościele św. Jacka na ul. Freta.


Maciej Janaszek-Seydlitz





Copyright © 2008 SPPW1944. Wszelkie prawa zastrzeżone.